Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jelona z miasteczka . Mam przejechane 10973.85 kilometrów w tym 17.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95054 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jelona.bikestats.pl
  • DST 90.58km
  • Czas 04:43
  • VAVG 19.20km/h
  • Podjazdy 1046m
  • Sprzęt Klif
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień Kobiet i Przełęcz Rędzińska

Poniedziałek, 9 marca 2015 · dodano: 09.03.2015 | Komentarze 6

Później opiszę ;)
"Później" nastało, jako efekt studenckiej prokastynacji. Wycieczkę rozpoczęłam od ataku na decathlon w celu kupna butów, a skończyło się na kupnie plecaka na laptop. Potem zawiedziona butami, poszłam ich jeszcze szukać do Tesco. I tak minęło niestety pół dnia. Planu nie miałam żadnego, więc dałam się ponieść rowerowi - a zobaczę, gdzie mnie podrzuci. Najpierw postanowiłam, że ze Szczawna-zdroju pojadę sobie tak, że ominę cały Wałbrzych od zachodu, w Czarnym Borze pojadę na Boguszów.

Jakoś tak się stało, że wylądowałam w Kamiennej Górze :) Słońce coraz niżej, a ja jadę coraz dalej.


Widok z drogi 367 przed Kamienną Górą. W tym miejscu wreszcie dowiedziałam się, gdzie pojadę. Bo góry to jest to. I nikt mi nie powie, że mój region przyrodniczo nie jest zajebisty.


Jeszcze jest zima! Jadę dla wycisku, oraz dla widoków. Słońce coraz niżej, a w brzuchu mi burczy. Kupuję "Góralki" kokosowe w niegdyś już odwiedzonym sklepie i robię atak szczytowy :) Podjeżdżam dość agresywnie, ale na szczęście lekki ubiór (softshell nieocieplany plus krótki rękaw) ochroniły mnie przed zapoceniem. Im wyżej, tym więcej śniegu, ale na szczęście asfalt suchy.

Widok przede mną.


Widok za mną. Nie do kupienia, nie do uchwycenia.

Chciałam przycupnąć i spożyć w tych okolicznościach Góralkę, ale zaczęło mnie nieźle schładzać :D Pożałowałam lekkiego ubioru przy zjeździe , gdzie wiatr smagał i nie odczułam różnicy w zjeździe ze strefy 5st do 13st. Na dole ubrałam jedyną rzecz którą miałam w zapasie i pocisnęłam opłotkami i dziurami na Wałbrzych. Trasą, którą już setki razy przejeżdzałam, w różnych okolicznościach. Przestałam ją lubić dawno temu, ale miała tę zaletę, że była krótka i mało lubiana przez kierowców. I tak po ciemku podjechałam pod Wałbrzych. Koło galerii handlowej hajcowała się trawa. Uwielbiam patrzeć na ogień, więc się zatrzymałam, popatrzeć na siłę natury.



Straż przyjechała, długo się zastanawiali - akcji nie zobaczyłam przez 2 min może, więc pojechałam dalej, do domu, z  fikcyjnym zapachem pieczonej kiełbasy z ogniska. Sezon ogniskowy uważam za rozpoczęty ;)


Kategoria <100



Komentarze
Gość | 19:51 czwartek, 12 marca 2015 | linkuj To Ty chodziłaś po Decathlonie w kasku i torbą w ręku ?? też byłe w tym czasie w Decathlonie :P
mors
| 20:40 środa, 11 marca 2015 | linkuj W Tescu też narzucali sporo rowerów itp. rzeczy, w tym m.in. 29er za 1100 pln O_O
http://www.tesco.pl/rowery-skutery/rowery-gorskie/

Zazdroszczę górek i śniegu... ;p
czerkaw
| 20:16 środa, 11 marca 2015 | linkuj W weekend pojedziesz dalej i wyżej :D
jelona
| 11:47 środa, 11 marca 2015 | linkuj Kuuurde no zapomniam ciągle xD Ale grunt to pamiętać, że jutro czwartek i rzucają rzeczy rowerowe w lidlu:P
mors
| 21:32 wtorek, 10 marca 2015 | linkuj Doprecyzuj te później bo od 24h nie odchodzę od komputera. ;))
erdeka
| 09:11 poniedziałek, 9 marca 2015 | linkuj Znam ja to "później". Dopiero zacząłem opisywać wypraw z 2009, a z 2007 jeszcze czeka w kolejce ;P
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!